środa, 9 listopada 2016

Po co to piszesz?


– Po co to piszesz? Co chcesz osiągnąć? Rząd przecież już stwierdził, że swoich zobowiązań z kampanii dochowa, czyli gimnazja zlikwiduje. – powiedział mi ostatnio jeden z moich zacnych sąsiadów.
– Czytałeś ostatni otwarty list w tej sprawie kilkudziesięciu profesorów? – odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
– A po co mi to czytać! Bez czytania wiem co tam jest. Pewnie piszą o likwidacji gimnazjów jako o dyktacie i karygodnej lekkomyślności, o ogromnym chaosie, o stratach finansowych samorządów i o zwolnieniach nauczycieli… Ani to dyktat, ani to chaos! A w ogóle to co to za profesorowie!? A Rząd nie mówi jakoś nic o żadnych stratach finansowych. A miejsc pracy dla nauczycieli to raczej chyba przybędzie!

W przeciwieństwie do poprzednich wypowiedzi zauważyłem tym razem w postawie sąsiada chłodny porządek i bardzo umiarkowane emocje. Nie chciałem ponownie wchodzić w powtarzające się dyskusje. Zadałem sąsiadowi jeszcze jedno pytanie. I tu ku memu zaskoczeniu nie było żadnej reakcji.
– Dlaczego teraz mówisz jednak o „likwidacji”? Bardzo się oburzałeś, kiedy ja używałem tego określenia. Przekonywałeś mnie o konieczności mówienia o „wygaszaniu”. Co się zmieniło? – Dalej już nie rozmawialiśmy o „wygaszaniu” gimnazjów.

Zacytuję siebie z 18 września: „Rzecz sprawnie napisana. Wyraźny cel z równie wyraźnym i celowym pominięciem koniecznych kolejnych zmian w następstwie osiągnięcia projektowanego celu. Jest to zmiana przełomowa; punkt zwrotny; punkt przegięcia; strzał, który zmienia linię świata na tej szerokości i długości geograficznej; coś, co przenosi do nieodgadnionej i koniecznie akceptowalnej przyszłości lub osuwa w mroki ponurej i równie akceptowalnej przeszłości; ryzyko, jakiego mądry się nie podejmie a głupi nawet nie pomyśli; ostatni moment, w którym można się zatrzymać – po przekroczeniu tego punktu wszystko będzie już miało charakter wtórny, konieczny, naturalny, potrzebny i niezbędny a pani Minister zostanie uznana za najwłaściwszą osobę w stosownym miejscu i czasie.”

Nie wierzyłem, że to tak szybko nastąpi!

„Zniewolony umysł” (zbiór 9 esejów Czesława Miłosza napisanych w 1951 r., opublikowanych w 1953 r. przez Instytut Literacki w Paryżu. Pierwsze wydanie w Polsce ukazało się poza cenzurą w 1978 r. oficjalnie dopiero w 1989 r.) – o tym nie miałem jeszcze okazji porozmawiać z sąsiadem (sąsiad jest zwykłym zwolennikiem „dobrej zmiany” w oświacie w szczególności) i sądzę, że w zwykłej rozmowie o tym, co niżej, to się porozmawiać nie da. Do pewnych wartości dochodzi się samemu albo nie dochodzi się nigdy.


O czym traktują wskazywane eseje Miłosza? O walce o Umysł. A walka ta rozgrywa się na trzech płaszczyznach: Prawdy, Szlachetności i Miłości. Gdzieś tu pojawia się lub jest raczej kreowany byt „Nowej Wiary”, która nie mając możliwości ingerencji w konflikt wewnętrzny człowieka, zadowala się zewnętrznymi oznakami jej przyjęcia. Umysł ostatecznie godzi się na kompromis i w konsekwencji poddawany jest działaniom sił zewnętrznych, które Miłosz przedstawia w formie alegorycznych bytów: Murti-Binga, Metody i Ketmana.

Pigułki Murti-Binga (wymyślone przez Stanisława Ignacego Witkiewicza) zyskują u Miłosza sens alegoryczny. Prawda zmaga się z Kłamstwem. Jednostka, dążąca siłą bezwładu do wpisania się w nową rzeczywistość społeczno-polityczną, rezygnuje z głoszenia Prawdy. Zaczyna posługiwać się Fałszem nazywając ów Prawdą i doprowadza do zwycięstwa Prawdy (w istocie będącego Fałszem). Byt Metoda, który włącza się do walki między Szlachetnością a Nikczemnością, staje się szybko jedynym uprawnionym sposobem myślenia i mówienia. Umysł po przyjęciu Murti-Binga i skazaniu się na Metodę stoi już blisko totalnego zniewolenia. I wtedy doświadcza się pomocy. Z pomocą przychodzi Ketman, czyli technika kamuflażu.
Miłosz przedstawia Ketman jako byt obrony przed całkowitym wewnętrznym zniewoleniem, czyli połknięciem i w konsekwencji zadziałaniem pigułki Murti-Binga. Byt Ketman realizować się może jako:
• Ketman narodowy – głośne manifestowanie swego podziwu dla osiągnięć narodowych w różnych dziedzinach; sekretna lojalność wobec interesów narodowych własnego kraju;
• Ketman czystości rewolucyjnej – wiara w „święty ogień” rewolucyjny;
• Ketman sceptyczny – zewnętrzny konformizm połączony z całkowitym cynizmem wobec Nowej Wiary (bezsensowność oporu);
• Ketman metafizyczny – przekonanie o metafizycznej zasadzie świata; próba przeniknięcia Nowej Wiary od wewnątrz i wywarcia wpływu na jej ewolucję;
• Ketman etyczny – kompensowanie niemoralnych metod sprawowania władzy poprzez skrupulatne przestrzeganie tradycyjnych norm etycznych w życiu osobistym.
U większości dochodzi jednak ostatecznie zawsze do kapitulacji. I następuje przyjęcie Nowej Wiary. Kolejnym bytem alegorycznym i ostatecznie najważniejszym – siłą zewnętrzną decydującą jest: Strach. A każdy, kto przeczytał wskazywane wyżej eseje Miłosza, wie coś jeszcze – co niech w tym tekście lepiej pozostaje tajemnicą (zdumienie i zaskoczenie przerasta znaczenie tych słów).

…i Czesław Miłosz został nagrodzony… – Autorytet kontra autorytet Władzy…

„W sytuacji, kiedy ktoś bez względu na argumenty stosuje dyktat, pozostaje tylko protestować.” (Prof. Jarosław Płuciennik) 
„Jednak jeżeli chcemy bronić demokracji, jeżeli będziemy chcieli ponownie ją instalować po stratach uczynionych przez wirus głupoty, to musimy wziąć się do roboty: wszyscy razem i każdy z osobna. Demokracja przyszłości musi polegać na wiedzy, bystrości, inteligencji, roztropności i wielu cechach, których nam nie brakuje, ale które zostały zepchnięte do kąta przez szatański sojusz mas z idiotami u władzy.” (Prof. Marcin Król)

Mam wrażenie, że mój Umysł już zaczyna przygotowywać się do łyknięcia Murti-Binga i dopada mnie Lęk (czyli jeszcze nie jest to Strach) przed dalszym pisaniem i mówieniem o „szatańskim sojuszu mas z idiotami”…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz