czwartek, 3 listopada 2016

Mit „Dobrej zmiany”


Mit „Dobrej zmiany” w oświacie to sposób myślenia, pojmowania i opisywania naszego polskiego kawałka świata. Nie jest on jakościowo odkrywczy i nie jest także wystarczająco przewidywalny, lecz jako skrajnie przewrotny, rewolucyjnie spójny oraz obezwładniająco ekspansywny – musi być traktowany poważnie. Chodzi tu o wymuszone wytworzenie, prymitywnymi metodami w zakresie łamania zasad legislacji, paraliżującego otoczenia prawnego – metodą balisty – jedyne co ocaleje, to tylko to, co jest miotane.

Wizja [1] – Nieuporządkowana logorea Pani poseł Marzeny Michałek (posiedzenie Sejmu w dniu 3 listopada; wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec Minister Edukacji Narodowej) - sofistyczny sojusz mas. Konsultacje społeczne, uzgodnienia, opinie, komentarze... A z perspektywy moich dociekań – to tylko kolejny trick „dobrej zmiany”, być może nawet przewidziany i niemal zaplanowany protest; choć przepełniony racjonalizmem i empirycznymi dowodami, ale masowo chyba niemy - do Pani Michałek nie dociera. I w jakże trudnej w odbiorze przestrzeni chęci czynienia protestu (kto przegląda ze zrozumieniem zasoby Rządowego Centrum Legislacji - Pani Michałek na pewno nie miała na to ani czasu, ani chęci...), przestrzeni z której wylewa się na zewnątrz w rytmie widmowego rapu wodospad:

zdezorientowania, obałamucenia, ogłupienia, nabrania, naciągania, ocyganienia, odrwienia, okantowania, okłamania, ołgania, omamienia, omotania, oszachrowania, oszkapienia, oszołomienia, oszukania, oszwabienia, otumanienia, pomylenia, skokietowania, skołowania, wykiwania, zbajerowania, zbałamucenia, zmamienia, zmylenia, zwiedzenia, chwiejności, hamletyzmu, niepewności, niezdecydowania, rozdarcia, rozterki, wahania, zagubienia, bezładu, chaosu, miszmaszu, niechlujstwa, niedokładności, niefachowości, niejasności, niekonsekwencji, nieładu, nieporządku, nieskładności, niespójności, nieuporządkowania, niewiedzy, niezborności, pogmatwania, rozgardiaszu, zamętu, zamieszania, bałaganu, fermentu, ferworu, mętliku, niepokoju, zaplątania, rwetesu, szumu, wzburzenia, osłupienia, szoku, wstrząsu, zadziwienia, zaskoczenia, zdębienia, zdrętwienia, zdumienia, zdziwienia, zmieszania, mętu i przysłowiowego grochu z kapustą. 

Nie znajduję w fizycznej przestrzeni siły zdolnej do wytłumaczenia Pani Michałek, Pani Zalewskiej, Pani Szydło,..., że to nie jest tylko sofistyczny sojusz mas.

Wizja [2] – Uporządkowana wypowiedź Pana posła Rafała Grupińskiego (posiedzenie Sejmu w dniu 3 listopada; wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec Minister Edukacji Narodowej). Ale, co wyżej „wylane” Dyktatorzy „dobrej zmiany”, jako efekt społecznej debaty z niewzruszoną afirmacją, z bezwzględnym odsyłaniem w niemy niebyt wszelkich racji przeciwnych, spokojnie, konkretnie i uporządkowanie tu kierunkują i rekapitulują:

„Przez ostatnich kilka lat szkoła straciła swoją wychowawczą funkcję. W związku z tym kluczowe jest stworzenie spójnej i drożnej struktury organizacji szkół oraz wydłużenie okresu kształcenia i wychowania w jednej szkole, w tej samej grupie rówieśniczej.”
„Niezrealizowanie założeń reformy oraz niezadowalająca diagnoza obecnego stanu liceów ogólnokształcących i szkół zawodowych stanowią podstawę proponowanej nowej struktury szkół oraz zmian w podstawach programowych.”
„Zmiany ustroju szkolnego opisane w projekcie ustawy Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo oświatowe będą miały charakter ewolucyjny i rozpoczną się od roku szkolnego 2017/2018.”
„W projekcie ustawy zostały zaplanowane przepisy mające na celu ochronę miejsc pracy nauczycieli.”
„Reforma jest przeliczona, przedyskutowana i zaplanowana.”

To się chyba nazywa imperatywem zabójcy – najważniejszych wyborów dokonuje się szybko i z pominięciem wszelkich racjonalnych przesłanek. Mi jest zwyczajnie smutno...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz